Zebysmy wszyscy byli w takiej dramatycznej kondycji

A powazniej to jak prowadzisz VI albo wiecej w skalkach to w gorach się pewniej czujesz np. na zywca w terenie II-III w kruchym rzechu.

Mialem pamietac zeby tu pisac bez ogonkow

Ale jakie sie zdziwienie wzbudza, gdy przechodzi sie kolo stoku pelnego narciarzy w krotkich spodenkach, obwieszony szpejem i lina na ramieniu
Wlasnie to jest ten cel: zeby na drogach rzedu III-IV w gorach czuc sie swobodnie.

Koledzy, a jakie plany na lato?

Hmm nie umiem powiedzieć, zależy jak się z robotą ułoży.

Powiesiłem zimową relację z Czarnogóry i Albanii, jak będzie wolna chwila to jak zwykle przetłumaczę dla SP

Edit: musiałem powiesić relację na nowo bo ją wcięło.

Ladnie! Gratulacje Kamilu.

Dzięki Jacek!
Zobaczyłem że byliście niedawno z Radkiem na Glocknerze na Stuedlgrat. Wygląda że będę w "szeroko pojętej okolicy" na przełomie maja i czerwca i coś by wypadało na szybko włoić, no i ta droga za mną chodzi. Jakie mogą być warunki śnieżne - dużo ciężej niż w pełni lata? No i jeszcze nie wiem czy będę miał z kim, jak nie to sobie znajdę jakiś mniej ambitny cel

Witaj.
Niedawno to duzo powiedziane- sierpien 2007. Wtedy bylo nieco sniegu, ale ogolnie raczej sucho. Przelom maja i czerwca bedzie jeszcze mial nieco sniegu... Gdzies na SP widzialem zdjecia z maja chyba, to wygladalo to dosc powaznie. Latem- przepiekna droga /a ja skaly po prostu nie lubie, wiec raczej pytaj Radka/. Droga jest logiczna, skala dobra, wolna od lawin. Jesli bedziesz mial okazje- napewno warto sprobowac, choc od Fruhstuckplatz /jak dumnie glosza tablice informacyjne/ wycof jest bardzo problematyczny, a glowne trudnosci znajduja sie w gornej czesci drogi...

Dzieki, jakby mi sie cos szykowalo to jeszcze bede pytal.

Nie ma sprawy. Powodzenia w 'nakrecaniu'.

kamil wrote:Hmm nie umiem powiedzieæ, zale¿y jak siê z robot¹ u³o¿y.

Powiesi³em zimow¹ relacjê z Czarnogóry i Albanii, jak bêdzie wolna chwila to jak zwykle przet³umaczê dla SP

Hej Kamil!!
ciekawa relacja!!,piekne foty!! mam tylko jednego znajomego,który jest zakochany w Balkanach i wciaz o nich opowiada..i tylko tam chce spedzac swoje urlopy..Ty jestes kolejna osoba nakrecona na Balkany(oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu)..Ale jak tak slucham i czytam,to coraz bardziej mam na nie ochote.Zwlaszcza Durmitor za mna chodzi;)
pozdrawiam!!

Dzięki Iwona, fajnie że się podobało Durmitoru prawie nie znam, tylko raz przejeżdżałem i na nic nie wlazłem... trzeba się wybrać.

Relacja już jest na SP.

Zatem Kamilu- znowuz gratulace!

Ludziska pobudka!
Na przebudzenie znowu cos do czytania - tyle gadalem o Glocku (tzn. glownie dulem trupe Jackowi) to w koncu trzeba bylo wejsc. Nie przez Studlgrat bo nie mialem z kim, skonczyło sie "tylko" na normalnej drodze, ale i tak bylo jedwabiscie Na Studlgrat zreszta jeszcze w tym roku prawie nikt nie chodzil, co zreszta od Jacka slyszalem i inni na miejscu potwierdzili, warunki wszedzie jeszcze calkiem zimowe.
Jacek, wielkie dzieki za wszystkie wskazowki!
Latem mam jakies plany na Balkany, co z tego wyjdzie to czas pokaze.

Edit: musiałem powiesić relację na nowo bo ją wcięło.

Pieknie, ze Ci sie udalo. W jeden dzien to cos, jeszcze solo. Gratulacje. Kiedy wersja summitpostowa?
Wypadek w Glocknerleitlu- nam tez sie to przydarzylo rok temu.

Dzięki Jacek! Na angielski przetłumaczę kiedyś tam jak znajdę chwilę... na razie jak nic nie wyskoczy to koło niedzieli ruszam na Bałkany. W Zagrzebiu mam się spotkać z Gordem, niestety nie może jechać, ale zabieram kumpla Azry, jedziemy po nią do Sarajewa a potem... wychodzi na to że znowu Góry Przeklęte